W 2024 r. nie będzie wzrostu produkcji w budownictwie, a na koniec roku spadek produkcji budowlano-montażowej może wynieść ok. 4 proc. - uważa prezes Unibepu Dariusz Blocher. Ocenił, że długoterminowe perspektywy dla budownictwa są dobre, ale przy kumulacji inwestycji nie uda się uniknąć wzrostu cen materiałów.
"Uważam, że zakończymy rok realnym spadkiem i nie będzie wzrostu produkcji w budownictwie. Większość projektów się opóźnia. Pierwsze dwa miesiące według GUSu były słabe (...), tego się nie da odrobić. Myślę, że w marcu będzie lepiej, ale na koniec roku myślę, że będzie ok. 4 proc. spadku produkcji budowlano-montażowej" - powiedział prezes Dariusz Blocher podczas wideokonferencji.
Według danych GUS produkcja budowlano-montażowa w lutym 2024 r. spadła o 4,9 proc. rdr, a w styczniu o 6,1 proc. rdr.
W ocenie prezesa długoterminowe perspektywy dla branży budowlanej są dobre.
"Perspektywy dla budownictwa cały czas uważam, że długoterminowo są dobre. Polska infrastruktura jest 12-15 lat za średnią unijną, mówiąc o drogach, mostach, kolejach, przesyle energii, gazu, światłowodach itd. Mamy przed sobą dużą transformację energetyczną (...). Mamy środki unijne, jak FEnIKS, KPO, krajowy program budowy dróg, kolei, więc perspektywa jest dobra na co najmniej 10 lat, ale pytanie, czy unikniemy błędów, które mieliśmy w przeszłości i to, jak firmy mają zarabiać" - powiedział Blocher.
"Rynek jest olbrzymi. Nastąpi kumulacja prac, ale raczej nie w tym roku – raczej bym się spodziewał, że to będą lata 2026-2027, zwłaszcza jak ruszą projekty związane z CPK, kolejami, czy wiatrem na morzu" - dodał.
Prezes uważa, że przy kumulacji inwestycji nie uda się uniknąć wzrostu cen materiałów, a wyzwaniem może być także ich dostępność.
"Na pewno nie unikniemy intensywnego wzrostu cen niektórych materiałów. W ogóle kwestią będzie to skąd pozyskać materiały przy takich potrzebach, dlatego apelujemy o zdrowe warunki kontraktowe" - dodał Blocher.
(PAP Biznes), #UNIdoa/ ana/
